Dołki na giełdzie były ustanawiane zdecydowanie wcześniej niż szczyty giełdowe. Było to albo przed dołkiem na dynamice PKB lub też dokładnie w dołku. Można więc powiedzieć, że giełda zdecydowanie lepiej wyprzedzała czy “dyskontowała” momenty zwrotne na dołkach PKB. Innymi słowy hossa na giełdzie zaczynała się albo wcześniej albo w momencie dołka na kwartalnej dynamice PKB. Następnie kwartalna dynamika PKB była coraz lepsza. Na giełdzie trwała hossa. Hossa kończyła się zgodnie z zasadami opisanymi przy analizie szczyty na giełdzie/kwartalnej dynamice PKB.
Uwaga: Ponownie zwracam uwagę, że na wykresie nawet mała odległość to przynajmniej kilka miesięcy lub kwartałów bo mamy prawie 30 lat historii. Dla przykładu “jeden ząbek” na dynamice PKB to jeden kwartał bo dane o PKB publikowane są w ujęciu kwartalnym.
Podsumowanie
W przeciwieństwie do szczytów giełdowych, które były ustanawiane raczej po szczytach na kwartalnej dynamice PKB, dołki na giełdzie były ustanawiane zdecydowanie wcześniej niż szczyty giełdowe. W momencie gdy widzieliśmy coraz lepszą kwartalną dynamikę PKB giełda już od jakiegoś czasu rosła. Dołek był za nami.
Inwestorzy mają do dyspozycji wiele różnych wskaźników, które albo mówią co dzieje się na bieżąco w gospodarce lub też starają się wyprzedzać te tendencje. Jest to ważne dla inwestorów ponieważ zyski spółek giełdowych w dużej mierze zależą od tego co dzieje się w gospodarce. A indeksy giełdowe złożone są właśnie z kursów spółek giełdowych.
Z tym, że warto jednak zauważyć, że to dyskontowanie nie jest jakieś bardzo magiczne wybiegając mocno w przyszłość. Tak naprawdę giełda porusza się w rytm dynamiki PKB: